Dziś jest poniedziałek, 22.12.2008, 21:53

Logo SwiarSportu.pl
ISSN: 1895-7021

:: REKLAMA ::



:: REKLAMA ::


 
Menu
Redakcja
 
Serwis informacyjny 24h

AWANS SUPERLECHA!

Hubert Staśkiewicz, 19.12.2008 @ 12:21

{ Piłka nożna }

Lech Poznań w meczu 5. kolejki fazy grupowej pokonał na wyjeździe Feyenoord Rotterdam 1:0. Tym samym, Kolejorz zapewnił sobie awans do 1/16 finału Pucharu UEFA.

 

 

Lechici przyjechali do Holandii tylko i wyłącznie z myślą o zwycięstwie i było to doskonale widać, ponieważ już od samego początku spotkania dominowali na boisku. Dokładna i szybka gra z klepki oraz ustawienie bardzo ofensywne, z dwoma napastnikami i praktycznie bez defensywnego pomocnika, przyniosły efekt w postaci gola w 27 minucie. Wtedy to z rzutu rożnego na krótki słupek dośrodkował Semir Stilić, a pojedynek z obrońcami gości fantastycznie wygrał Ivan Djurdjević i pięknym strzałem głową pokonał golkipera Feyenoordu. Po tym trafieniu poznaniacy złapali jeszcze większy wiatr w żagle i próbowali podwyższyć rezultat, jednak swoich sytuacji nie wykorzystali Robert Lewandowski, Hernan Rengifo oraz Sławomir Peszko.

 

Przez pierwsze 10 minut drugiej połowy podopieczni Franciszka Smudy nadal posiadali inicjatywę, ale nie potrafili rozstrzygnąć losów tego meczu. Doskonałe okazje do strzelenia gola zmarnowali Rengifo i Stilić. Później do głosu zaczęli dochodzić Holendrzy, którzy z minuty na minutę coraz częściej przedostawali się pod bramkę strzeżoną przez Ivana Turinę. „Niebiesko-biali” cofnęli się do obrony, zdecydowanie skupili się na tym, żeby gola nie stracić, a nie go strzelić. To wróżyło tylko jedno – kolejną wielką nerwówkę. Każdy wie, że Lech nie potrafi się bronić, Kolejorz jest predestynowany do futbolu ofensywnego. Poznaniacy opadali z sił, zostawiali za dużo luzu szybszym i lepszym technicznie gospodarzom. Na szczęście świetnie w bramce spisywał się Turina. To, co wyprawiał ten zawodnik, przechodziło najśmielsze oczekiwania. Wyszedł zwycięsko w pojedynku jeden na jeden z Roy’em Maakay’em, czubkami palców obronił strzały Andre Bahii oraz Kevina Wattamello. Przez ostatnie 10 minut spotkania sympatycy z Polski byli bliscy dostania zawału. Rengifo nie wykorzystał sytuacji sam na sam – kopnął futbolówkę prosto w Timmera. Chwilę później golkiper gości sparował uderzenie z trzech metrów Bahii. Potem lechici zdołali w końcu uspokoić grę, mądrze szanowali i przetrzymywali piłkę na połowie rywali. Piłkarzom Kolejorza ostatecznie udało się dowieźć korzystny rezultat do końca. Stało się! – Lech Poznań przeszedł do historii jako pierwszy polski klub, który awansował z grupy Pucharu UEFA.

 

Komentarz

 

Ciężko nie odnieść się do sytuacji, która miała miejsce na trybunach. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, iż kibice Lecha, tym wyjazdem do Rotterdamu, udowodnili, że pod każdym względem należy brać z nich przykład, wbrew temu, co piszą niektórzy zazdrośni, niedoinformowani panowie krytykanci, a ich jedynym celem jest szukanie na klub z Poznania haków. Doping fanów „niebiesko-białych” był prawdziwą rewelacją, na którą z otwartymi buziami patrzeli nawet Holendrzy. Co innego można powiedzieć o niektórych „sympatykach” Feyenoordu, którzy po stracie gola chcieli wtargnąć na murawę, szykowali się do zadymy, pobili jednego kibica Lecha, rzucali hukowe petardy w stronę sektora gości. Na szczęście, poznaniacy nie dali się sprowokować i skupili się tylko na dopingu, który dosłownie niósł się po całym stadionie, Holendrów w ogóle nie było słychać.

 

Z kwestii czysto piłkarskich, cóż można napisać – Lech osiągnął o wiele, wiele więcej niż ktokolwiek się mógł spodziewać. Do sporej liczby osób dopiero teraz powoli dociera, co zrobił KKS. Systematyczna praca graczy z (teraz już mogę to śmiało stwierdzić) najlepszym polskim szkoleniowcem Franciszkiem Smudą przyniosła niesłychanie ogromne efekty. W spotkaniu z Feyenoordem najlepszymi zawodnikami byli bez wątpienia Ivan Turina oraz kapitan Rafał Murawski, który rozegrał chyba jeden z najlepszych pojedynków w swoim życiu. Rozgrywał, dyrygował, biegał, walczył, odbierał piłkę rywalom, był z przodu i z tyłu, nie zabrakło mu sił.

 

Kto nie był w Rotterdamie, może żałować. Ogromne zmęczenie tym wyjazdem przykrywa całkowicie niesamowita atmosfera na trybunach oraz wielki sukces polskiej drużyny w europejskich pucharach. Kolejorzu, wielkie brawa! Teraz nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Do zobaczenia w lutym!

 

Doping kibiców Kolejorza na stadionie w Rotterdamie (Lech.tv):  http://pl.youtube.com/watch?v=C7_rUcaTf1c&fmt=18

 

Zdjęcia i filmiki z Rotterdamu (relacja sport24.info.pl):

http://www.sendspace.pl/file/9Eq4sS01/

 

 

Powiedzieli na konferencji prasowej po meczu

 

Gertjan Verbeek (trener Feyenoordu Rotterdam): Gratuluję Lechowi awansu i życzę poznaniakom powodzenia w pucharach na wiosnę. Początek spotkania rozegraliśmy bardzo źle. Pierwsze dwadzieścia minut należało zdecydowanie do Lecha, który dobrze prezentował się w ataku. Po przerwie było już trochę lepiej, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji.

 

Franciszek Smuda (trener Lecha Poznań): Wszyscy bardzo cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie i przełamaliśmy złą passę polskich zespołów w meczach z Feyenoordem. Lepszego prezentu na gwiazdkę nie mogliśmy sobie zafundować. W drugiej połowie graliśmy trochę ostrożniej, bo nie chcieliśmy się nadziać na kontrę rywali. Zagraliśmy w tej rundzie masę spotkań kilkunastoma zawodnikami, to była końcówka sił i teraz należy się zawodnikom odpoczynek.

 

Feyenoord Rotterdam – Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

Gol: 27. Djurdjević (Lech).

 

Żółte kartki: Lucius, Bahia – Djurdjević, Peszko.

 

Sędziował: Paolo Dondarini (Włochy).

 

Widzów: 23.000 (3000 kibiców Lecha).

 

Feyenoord: Henk Timmer - Dwight Tiendali, Timothy Berjick, Andre Bahia, Kevin Wattamello - Georgino Wijnaldum (65. Michał Janota), Karim El Ahmadi (56. Kelvin Leerdam), Theo Lucius, Leroy Fer (65. Kermit Erasmus), Luigi Bruins - Roy Maakay.

 

Lech: Ivan Turina - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Zlatko Tanevski, Ivan Djurdjević - Sławomir Peszko, Rafał Murawski, Semir Stilić (70. Tomasz Bandrowski), Jakub Wilk - Robert Lewandowski (90+2. Piotr Reiss), Hernan Rengifo (90. Marcin Kikut).

 

Końcowa tabela grupy H

 

1. CSKA Moskwa

4

12

12-5

2. Deportivo

4

7

5-4

3. Lech

4

5

5-5

4. AS Nancy

4

4

8-7

5. Feyenoord

4

0

1-9


Źródło: własne

Wersja do druku



Pozostałe informacje:

[22-12-08, 17:09] Nie zmarnujcie tej szansy! - felieton Huberta Staśkiewicza.
[20-12-08, 21:29] Życzenia od Śląska Wrocław
[20-12-08, 21:21] Umowa z Szabatem nie zostanie przedłużona
[19-12-08, 10:32] Bardzo dokładne wskazówki
[19-12-08, 10:25] Zostań współautorem albumu Zagłębia Lubin
[18-12-08, 10:48] Członek nowego zarządu PZPN zatrzymany przez policję
[15-12-08, 11:13] Slavia obroniła tytuł
[15-12-08, 11:07] Mecz kontrolny Odra Wodzisław
[15-12-08, 10:51] Wisła Kraków przeciwko rasizmowi
[15-12-08, 07:12] Zwycięstwo na zakończenie roku. Ostatni mecz Beenhakkera?

 
Partnerzy serwisu:

Zapraszamy na...




nonstop
Nasz Patronat:
AZS PW Cycling Team

Ariel Rally Team

Felietony
Rozmowy z...


 

Copyright © 2005-2007 STIgroup. All Rights Reserved.




SportFoto.pl | Bilety lotnicze | Wycieczki | Sport Katalog | Mapy, Plany, Atlasy |
Listwy do glazury
aHref | Katalog