Dziś jest poniedziałek, 15.10.2007, 14:16

Logo
ISSN: 1895-7021

:: REKLAMA ::



:: REKLAMA ::



ARIEL RALLY TEAM

 
Menu
Redakcja
 
Serwis informacyjny 24h


Jest już ciemno, ale... Polska-Kazachstan 3:1

Miłosz Węgrzyn, 14.10.2007 @ 19:25

{ Piłka nożna }

Ci, którzy oczekiwali łatwego i pewnego zwycięstwa kadry Leo Beenhakkera nad Kazachami, musieli wczoraj przez 50 minut przecierać oczy ze zdumienia. Na szczęście, rosnąca z każdą nieudaną akcją Polaków frustracja kibiców znalazła swój upust w złośliwości rzeczy martwych. A konkretnie rzecz mówiąc - w awarii jupiterów...


Wczorajsze spotkanie postanowiłem obejrzeć nie w domu na fotelu, lecz w pubie wraz z kolegami. Była to dobra okazja do przyglądania się reakcjom innych klientów lokalu, którzy podobnie jak ja nie dopuszczali do swoich myśli innego scenariusza, jak efektowna i wysoka wygrana ze 159. drużyną rankingu FIFA. Tocząc ożywioną dyskusję na temat pierwszych dni na studiach, co chwila zerkałem na ekran, aby obserwować żmudne wysiłki naszej reprezentacji, mające na celu sforsowanie obronnych zasieków gości. A ci, jakby nigdy nic, udowodnili przy pierwszej nadarzającej się okazji, że potrafią również skutecznie atakować. Osłupienie ludzi w pubie po straconej bramce bardzo szybko przemieniło się w zdenerwowanie i irytację, bo Polacy bezskutecznie próbowali odrobić tą nieoczekiwaną stratę. A ja żałowałem jedynie, że boisko na Łazienkowskiej nie jest tak nierówne jak to w Erewaniu lub Ałmatach, bo tam niejaki Biakow na pewno nie popisałby się takim uderzeniem z pierwszej piłki...

W każdym razie, przerwa upłynęła mi pod znakiem partyjki bilardu (wygranej). Przy okazji wyobrażałem sobie, jaką to burę musi zaaplikować naszym kadrowiczom Leo Beenhakker, aby w końcu przestali bić głową w mur. Raczej obyło się bez rzucania korkami na lewo i prawo, chociaż Mariuszowi Jopowi i Grzegorzowi Bronowickiemu taki rodzaj otrzeźwienia na bank by nie zaszkodził.

Dalsza bezsilność biało-czerwonych została zakończona w sposób nader zaskakujący. Pojawienie się planszy z napisem "Przepraszamy za usterki", dała pamiętającym czasy PRL-u okazję do kpin i żartów. No bo przecież zabrakło frazy: "...poza granicami kraju"... A gdy po chwili oczekiwania naszym oczom ukazał się napis informujący o przerwaniu meczu z powodu awarii oświetlenia na Łazienkowskiej, to wśród paru klientów pubu rozsiała się panika pomieszana z zażenowaniem faktem, że przegramy ten mecz walkowerem. Uspokoiłem ich, że nawet jeśli spotkanie nie zostanie dziś dokończone, to UEFA wyznaczy termin na dogranie brakujących do końcowego gwizdka czterdziestu minut. Jako przykład podałem rzecz jasna jedno ze ligowych starć Realu Madryt, który "na raty" zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w ciągu dogranych w innym terminie pięciu minut. Liczyłem zatem, że ta przymusowa przerwa wpłynie na polskich piłkarzy równie mobilizująco. No i jak widać, nie myliłem się.

Zanim obraz ze stadionu wrócił na ekrany milionów odbiorców TVP 2, wraz ze znajomymi zaczęliśmy stawiać odważne hipotezy na temat awarii oświetlenia. Uderzył w Warszawę meteoryt? Nie bo budynek telewizji ma się dobrze - fonia jest. Jakiś sfrustrowany kibic wyrwał kable, odłączył wtyczkę, wykręcił bezpieczniki? To już bardziej prawdopodobne. Jak się później okazało, raczej zawiniły piecyki ogrzewające trybunę krytą. Z drugiej strony, ingerencji osób trzecich raczej na 100% nie wykluczymy...

Trochę animuszu, werwy i... Kazachowie szybko się pogubili. Niestety, po strzeleniu trzech bramek przez niezawodnego prawie w każdym meczu Smolarka, gracze Beenhakkera wyraźnie spoczęli na laurach, grając ostatnie 25 minut na pół gwizdka. Mogło się to srogo zemścić, bo przeciwnicy znów zdobyli bramkę, na szczęście ze spalonego.


Polacy już w połowie zrealizowali plan nakreślony przez "Gazetę Wyborczą": "Wygrać z Kazachami i zapomnieć." Nie muszą też wołać "ciemność, wiedzę ciemność", bo światełko w tunelu oznaczające wyjazd na EURO 2008 świeci już niezwykle jasno.


 

Polska - Kazachstan 3:1 (0:1)

0:1 Biakow '20
1:1 Smolarek '55
2:1 Smolarek '64
3:1 Smolarek '65

Polska: Artur Boruc; Michał Żewłakow (46' Marcin Wasilewski), Jacek Bąk, Mariusz Jop, Grzegorz Bronowicki; Wojciech Łobodziński (79' Kamil Kosowski), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek; Euzebiusz Smolarek, Marek Saganowski (46' Maciej Żurawski)
Kazachstan: Dawid Łorija; Dmitrij Liapkin, Aleksandr Kuczma, Samat Smakow, Kajrat Nurdauletow; Siergiej Skorych (80' Andrej Karpowicz), Rusłan Bałtijew, Siergiej Łarin (72' Murat Sujumagambetow), Nurboł Żumaskalijew; Siergiej Ostapienko, Dmitrij Biakow (84' Kairat Aszirbekow)

Żółta kartka: Siergiej Łarin (Kazachstan)
Sędziował: Espen Berntsen (Norwegia)
Widzów: 13 000.




Wersja do druku



Pozostałe informacje:

[15-10-07, 11:17] Bilety na derby wycofane ze sprzedaży
[14-10-07, 20:39] Śląsk Wrocław-Motor Lublin 10:1 !!!
[13-10-07, 19:47] Polska gra o awans
[11-10-07, 19:58] STO LAT dla Janusza Sybisa
[11-10-07, 18:19] Gilewski sędzią meczu Grecja - Bośnia i Hercegowina
[11-10-07, 18:07] Bilety na mecz Polska-Kazachstan
[11-10-07, 18:03] 15. kolejka II ligi piłki nożnej
[11-10-07, 17:57] Norweg sędzią meczu Polska - Kazachstan
[11-10-07, 17:44] Kary dla Widzewa i ŁKS-u
[11-10-07, 17:33] Dla niepełnosprawnych "Na zielonej murawie"

 
Zapraszamy na...


nonstop
Nasz Patronat:
AZS PW Cycling Team

Ariel Rally Team

Felietony
Rozmowy z...


 

Copyright © 2005-2007 STIgroup. All Rights Reserved.




SportFoto.pl | Bilety lotnicze | Wycieczki | Sport Katalog | Mapy, Plany, Atlasy |
Listwy do glazury
aHref | Katalog