:: REKLAMA / PATRONAT ::
Menu
Redakcja
|
Sędzia zapomniał, że podyktował rzut karnyMaciej Prochowski, 17.03.2007 @ 14:24{ Piłka nożna }![]() Sędzia Granat w tej kolejce odpoczywa od ligowej pracy. W ostatnim meczu, który sędziował na boiskach Ekstraklasy Lech Poznań podejmował lubińskie Zagłębie. Arbiter doznał w czasie spotkania kontuzji, która co prawda pozwoliła mu na dokończenie meczu, ale okazała się dość uciążliwa. Okoliczności doznania przez sędziego urazu są jednak dość nietypowe a sytuacja, która wytworzyła się na boisku przez kilka chwil przypominała "czeski film, czyli nikt nic nie wie". Kilka minut przed zakończeniem spotkania w pole karne Lecha wpadł Łukasz Piszczek. Powstrzymany ostrym wejściem Marcina Kikuta, gracz "Miedziowych" przewrócił się a piłka wyszła na poza linię końcową boiska. Cała akcja miała miejsce w obrębie pola karnego. Pozostający nieco z tyłu sędzia Jacek Granat w tym momencie zagwizdał i ruchem ręki pokazał..., właściwie nie wiadomo co... Sygnalizacja arbitra mogła oznaczać zarówno podyktowanie rzutu karnego jak i nakazanie wprowadzenia piłki od bramki przez Krzysztofa Kotorowskiego. Stadion zamarł. Mecz co prawda był już rozstrzygnięty, Zagłębie prowadziło różnicą dwóch goli ale dla kibiców poznańskich przegrać 0:2 to jednak nie to samo co 0:3. Tymczasem sędzia z zagadkowo wyciągniętą ręką ruszył w kierunku pola karnego i ... w tym momencie doznał urazu. Utykając udał się po chwili do linii bocznej, gdzie masażyści udzielili mu pomocy. Sędzia techniczny ochoczo zaproponował zastępstwo a piłkarze i widzowie nadal nie wiedzieli jak jest decyzja sędziego. Przywracany do zdrowia arbiter ochoczo wdał sie w dyskusję na temat zdarzenia z sprzed chwili ale nie wyjawił jaka jest jego decyzja. Piłkarze Zagłębia stali w tym czasie ze zdziwionymi minami nie wiedząc czy się cofać do obrony czy pozostać na połowie przeciwnika. Jeszcze bardziej rozkojarzeni byli gospodarze z Kotorowskim na czele. Jacek Granat po kliku minutach był już zdolny do powrotu na boisko i wolnym truchtem w końcu podążył w kierunku bramki Lecha. Na stadionie i w okolicach ławek rezerwowych nadal panowała cisza. Karny? Czy aut bramkowy? Skupiając na sobie wzrok tysięcy ludzi powracający na murawę sędzia Granat, nagle zatrzymał sie i nie bardzo wiedział co zrobić. Z pytającym wzrokiem odwrócił się do swoich pomocników liniowych i technicznych szukając pomocy. Najwyraźniej z powodu przytrafienia się kontuzji arbiter ... zapomniał jaką decyzję miał podjąć. Po chwilowym zamieszaniu i konsultacjach arbiter zasugerował piłkarzom Lecha wybicie piłki od bramki i dosyć równie niespodziewanie zabronił Kotorowskiemu rozpoczęcia gry ...nakazując wykonać gościom rzut karny. Piłkarze Zagłębia byli tak zaskoczenie tą sytuacją, że ustawiający piłkę na jedenastym metrze Andrzej Szczypkowski chyba nie do końca był pewien czy sędzia nie zmieni za chwilę decyzji i nieco rozkojarzony uderzył piłkę lekko, obok bramki. Lech ostatecznie przegrał zasłużenie 0:2. Sędzia nie popełnił większych błędów mających wpływ na wynik meczu. Ale zabawna sytuacja z 88 minuty na pewno pozostanie w pamięci kibiców na długo.
Wersja do druku
Pozostałe informacje: [23-03-07, 10:12] Motobi Kąty Wrocławskie zawieszone [23-03-07, 08:42] Kary dla ŁKS-u i Sobieraja [22-03-07, 15:39] Smuda wiedział i... powiedział [22-03-07, 15:39] Islandczycy sędziami meczu Polska - Azerbejdżan [22-03-07, 15:30] Arka Gdynia zawieszona! [22-03-07, 15:09] Z Azerbejdżanem i Armenią bez Smolarka [22-03-07, 11:55] Śląsk Wrocław-Miedź Legnica - fotoreportaż [22-03-07, 10:20] A PZPN siedzi... i nic nie robi [21-03-07, 16:47] Baniak wraca do Szczecina [20-03-07, 11:17] Wiślacy dzieciom |
Zapraszamy na...
Nasz Patronat:
Centrum Finansowe
Felietony
Rozmowy z...
Najnowsze!
Tanie latanie
Polecamy...
|
Copyright © 2005-2007 STIgroup. All Rights Reserved.