Medaliści mistrzostw świata i Europy Andrzej Laszczak i Damian Waniczek to najbardziej utytułowani polscy saneczkarze, rywalizujący na torach naturalnych. Parę lat temu wydawało się, że w światowej czołówce szybko zadomowi się Kinga Gawlas.
W 2007 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy juniorek; rok później była jedną z faworytek mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej. Niemalże w przeddzień zawodów w Latsch doznała ciężkiej kontuzji, która na wiele miesięcy wyeliminowała ją ze sportu.
"Wypadek, który zakończył się otwartym złamaniem kości piszczelowej, wydarzył się na ostatnim zakręcie. Pierwszą operację miałam już we Włoszech, a kilka następnych w polskich klinikach. Noga była okropnie potarmoszona; na dodatek nie bardzo chciała się zrastać, m.in. ze względu na zakażenie jedną z popularnych bakterii szpitalnych..." - powiedziała PAP Gawlas.
Po wielu perypetiach trafiła do szpitala ortopedycznego w Piekarach Śląskich. "Tam bardzo mipomogli wspaniali ludzie. Nogę mam sprawną, choć spore ubytki tkanki mięśniowej w niektórych miejscach sprawiają się, że wygląda jak po bombardowaniu" - dodała wychowanka UKS Sopotnia Mała.
Mając zaledwie 17 lat Gawlas zajęła siódme miejsce w MŚ 2007 w kanadyjskim Grande Prairie. Lokaty na podium Pucharu Świata wydawały się kwestią czasu.
"Jeszcze dwa lata temu saneczkarstwo było priorytetem w moim życiu. Wybrałam ten sport, gdyż wydawał się być najbardziej ektremalny ze wszystkich mi dostępnych. Wierzyłam w swoje siły i miałam nadzieję na zwycięstwa. Miały przyjść prędzej czy później, ale najwyraźniej trochę się pomyliłam" - zaznaczyła była reprezentanka Polski.
Kinga Gawlas od dwóch lat nie startuje na torach śniegowych, a jej kontakt z saneczkarstwem ogranicza się do... mailowych znajomości z dawnymi rywalkami.
"Na biężaco przysyłają mi relacje z zawodów. Kontakt utrzymuję z prawie całą światową czołówką" - dodała zawodniczka, która mieszka w Krakowie. Jest studentką drugiego roku psychologii stosowanej na Uniwersytecie Jagielońskim.
"Czy wrócę do sanek? Kocham ten sport, uwielbiam ludzi, którzy nim się zajmują i pasjonują. Sześć lat z sankami to był wspaniały okres w życiu, wiele się nauczyłam, również pokory, szacunku doinnych i siebie. Chciałabym kiedyś znów startować, ale w tym momencie nie jest to za bardzo możliwe. Studia i aktywności z nimi związane za bardzo mnie pochłaniają. Może w przyszłym roku postaram się przygotować fizycznie do sezonu, bo otrzymuję zaproszenia od organizatorów zawodów" - powiedziała Gawlas.
poprzednia strona
|