Richmond Olympic Oval przez wielu nazywany jest perłą architektoniczną wśród olimpijskich obiektów. Podczas igrzysk w Vancouver będzie gościć panczenistów. W budynku umieszczono także oficjalne laboratorium antydopingowe.
Kanadyjczycy nie żałowali pieniędzy na wykonanie projektu Boba Johnstona. Całkowity koszt wyniósł 178 mln dolarów kanadyjskich. Trybuny mogą pomieścić osiem tysięcy widzów.
"Obiekt jest przepiękny. Bardzo przyjazny sportowcom, architektonicznie bardzo ładny, ze świetną klimatyzacją, temperaturą. Osiągane są tam znakomite wyniki, choć nie jest to hala na wyższym pułapie. Niełatwo bije się tam rekordy świata, tak jak dzieje się to w Calgary czy Salt Lake City. Polacy też się tam bardzo dobrze czują, pobili na niej już kilka rekordów kraju" - ocenił w rozmowie z PAP szef misji olimpijskiej Kazimierz Kowalczyk.
Będzie to pierwsza arena olimpijska widziana przez pasażerów, którzy lądować będą na lotnisku w Vancouver. Dlatego też architekt zadbał o atrakcyjny dach, jeden z najdłuższych w Ameryce Północnej. Umieszczono na nim rysunek palącego się drewna, który tworzy całość z rosnącymi w pobliżu hali roślinami.
Zadbano również o ekologiczne rozwiązania. Tuż przy obiekcie znajduje się staw. Zbiera się w nim woda z opadów, którą nawadniana później jest zieleń wokół areny, a także zasila toalety.
poprzednia strona
|