Autor: Danuta Górniak
Data: 2009-02-04 09:00
Dyscyplina: Tenis ziemny
|
Źródło: KGHM Polish Indoors
|
|
Kolejny polski tenisista za burtą! Łukasz Kubot (207.) po dramatycznym meczu uległ zwycięzcy KGHM DIalog Polish Indoors sprzed 4 lat - Czechowi Robinowi Vikowi (534.). Podobnie jak w ubiegłym roku nasz zawodnik przegrał swoje pierwsze spotkanie w tie-breaku trzeciego seta.
Jego pogromcą był wówczas Rick De Voest z RPA. Łukasz wczoraj zagrał dobre spotkanie, ale to nie wystarczyło na wracającego do wysokiej formy Czecha. Obaj zawodnicy świetnie serwowali i dlatego wszystkie trzy sety były niezwykle zacięte. O wyniku pierwszej partii zadecydowało jedno przełamanie. Już w pierwszym gemie Kubot stracił swoje podanie i to pokutowało do końca partii.
W drugim secie Polak był bardziej skoncentrowany i w końcówce przełamał rywala wyrównując stan meczu na po jeden. Decydująca partia, to walka „gem za gem” aż do tie-breaka, w którym większą odwagą wykazał się Vik. Przy piłce meczowej Łukasza zawiódł serwis i postanowił spokojnie rozegrać wymianę, ale wtedy rywal zaatakował i świetnym wolejem rozstrzygnął spotkanie.
Tenisiści walczyli przez prawie dwie i pół godziny. Polak wprawdzie korzystał z pomocy fizjoterapeuty, ale na korcie nie dawało się odczuć, że coś mu dolega. Walczył o każdy punkt i wielokrotnie popisywał się efektownymi zagraniami. Rywal nie pozostawał mu dłużny i kończył mnóstwo wymian przy siatce.
- W najważniejszym momencie Robin zagrał kilka świetnych wolejów, a ja niestety nie zagrałem tego tie-breaka tak, jak bym chciał - przyznał Łukasz na pomeczowej konferencji. - Miałem problemy z aklimatyzajcą po długiej podróży z Australii, ale w Polsce zawsze dobrze mi się gra, dlatego nie żałuję, że tu przyjechałem. Nasz zawodnik wspomniał też o swoim niedawnym sukcesie na kortach Melbourne Park i planach na przyszłość. - Teraz zamierzamy z Oliverem grać w dużych turniejach deblowych, a przy okazji będę starał się przebijać przez eliminacje gry pojedynczej - oświadczył Kubot. - Trzeba spróbować czegoś nowego - dodał.
Na konferencji prasowej Łukasz bardzo komplementował swojego rywala. Przypomnijmy, że Robin Vik w 2005 roku przeszedł eliminacje i wygrał cały turniej. Teraz scenariusz układa się podobnie, ale o powtórkę sprzed 4 lat będzie niezwykle trudno, bo czeski tenisista w 2. rundzie zmierzy się z najwyżej rozstawionym zawodnikiem - Belgiem Oliverem Rochusem (119.). Mecz odbędzie się dzisiaj ok. godz. 19.00.
Również dzisiejszego dnia dnia na korcie pojawi się też ostatni polski tenisista, który ma szansę na awans do 2 rundy wrocławskiego turnieju. Utalentowany 18-latek z Łodzi, Jerzy Janowicz (334.) zagra z Rumunem Adrianem Cruciatem (179.). Czy obroni honor naszych zawodników? Mecz „Jerzyka” rozpocznie się o godz. 17.30.
|
|
|
|