Asseco Resovia w końcu zwycięża

Autor: Maciej Głaczyński
Data: 2009-02-01 12:35
Dyscyplina: Plus Liga (PLS)
Źródło: Informacja własna

Asseco Resovia Rzeszów przełamała złą passę i pewnie pokonała Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0. Rzeszowianie, którzy w pierwszym meczu tych drużyn zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki a mimo to przegrali tym razem nie pozostawili rywalom żadnych wątpliwości. 


Mecz źle rozpoczął się dla gospodarzy, którzy po kilku niedokładnych przyjęciach zagrywki i błędach w ataku przegrywali 2:6. Po przerwie wziętej przez Ljubo Travice „Resoviacy” wzięli się do pracy i to oni schodzili na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. Częstochowianie niezrażeni utratą prowadzenia kontynuowali dobrą grę z pierwszych minut tej partii. Punktowe zagrywki Bartmana i Gradowskiego pozwoliły gościom wrócić na prowadzenie i osiągnąć trzypunktową przewagę przy stanie 20:17. Po chwili na zagrywkę w ekipie Resovii wszedł Marcin Wika. Były zawodnik AZS-u mocnym serwem ustrzelił libero „Akademików” Pawła Zatorskiego a kolejnymi podaniami piłki utrudniał podopiecznym trenera Radosława Panasa dokładne rozegranie akcji. Gospodarze zdobyli cztery punkty z rzędu i zrobiło się 22:21 dla „Pasów”. W tym momencie częstochowianom jakby zabrakło zawodnika, który dałby sygnał do ponownego ataku. Emocji nie potrafił opanować Bartman, a Mlyakow i Gradowski nie byli dzisiaj w dobrej dyspozycji. Resovia wykorzystała niemoc AZS-u i wygrała inauguracyjnego seta 25:23 po ataku ze środka Ihosvanego Hernandeza.
 
Druga partia to początkowo wymiana ciosów na środku siatki. Jeszcze do pierwszej przerwy technicznej gra była w miarę wyrównana później całkowicie dominowała Resovia. Częstochowianie popełniali dużo prostych błędów. Trener Radosław Panas próbował wpływać na sytuację wprowadzając na boisko Dawida Gunie, Andrzeja Stelmacha, Bartosza Janeczka i Krzysztofa Wierzbowskiego. Na niewiele się to zdało. Resovia złapała odpowiednie tempo gry i z każdą minutą była bliżej zwycięstwa. Ostatecznie po nieco ponad dwudziestu minutach gry drugi set zakończył się wynikiem 25:15 dla gospodarzy. Ostatnie dwie akcje to popis Marcina Wiki, który najpierw punktowo zaserwował w Zatorskiego a po chwili bezpośrednim asem zdobył dwudziesty-piąty punkt dla Biało-Czerwonych.
 
Trzeci i ostatni set spotkania był zacięty tylko do stanu 9:9. Następnie Resovia uruchomiła bardzo szczelny potrójny blok. Kontry wyprowadzane po nieudanych atakach „Akademików” niezwykle spokojnie kończył Paweł Papke. Dodatkowo swoją techniczną zagrywką dużo problemów sprawiał przyjmującym z Częstochowy Łukasz Perłowski. Kompletnie zagubił się Zbigniew Bartman, który przegrał nawet walkę na siatce z Pawłem Woickim. Rzeszowianom, co prawda także przytrafiały się błędy, ale były to pomyłki jednorazowe niewybijające gospodarzy z rytmu gry. Tak, więc Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła w trzeciej partii do 19 i w całym spotkaniu 3:0

MVP meczu: Łukasz Perłowski (Asseco Resovia Rzeszów)

Asseco Resovia Rzeszów - Tytan Domex AZS Częstochowa 3:0 (25:23, 25:15, 25:19)
 
Asseco Resovia Rzeszów: Wika, Papke, Woicki, Hernandez, Gierczyński, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Łuka, Kusior
Domex Tytan AZS Częstochowa: Drzyzga, Bartman, Nowakowski, Mljakow, Gradowski, Wrona, Zatorski (libero) oraz Gunia, Stelmach, Janeczek, Wierzbowski


 






 
Twój Profil





Nie masz konta? Załóż tutaj.

Losowe zdjęcia


© 2009 STIgroup sp. z o.o. | ul. ks. J. Dzierżonia 4; 42-221 Częstochowa | tel. +48 515-263-893