Asseco Resovia lepsza od Delecty Bydgoszcz

Autor: Maciej Głaczyński
Data: 2009-01-04 13:55
Dyscyplina: Plus Liga (PLS)
Źródło: Informacja własna

logo: Polkomtel S.A.
Asseco Resovia Rzeszów pokonała 3:2 Delecte Bydgoszcz w spotkaniu jedenastej kolejki PlusLigii. Taki wynik jest dużym sukcesem siatkarzy z Bydgoszczy, którzy po pokonaniu w ostatnim meczu Jastrzębskiego Węgla również i tym razem urwali punkty wyżej notowanemu rywalowi. Rzeszowianie wciąż nie prezentują się tak jakby tego życzyli sobie sympatycy siatkówki ze stolicy Podkarpacia.

Trener gospodarzy Ljubo Travica po raz kolejny zaskoczył ustawieniem wyjściowego składu. Tym razem w szóstce pojawili się min. Krzysztof Gierczyński, Piotr Łuka i Ivan Ilić. Waldemar Wspaniały wystawił skład, który rozpoczynał ostatni mecz z Jastrzębskim Węglem, pozostawiając na ławce najlepszego wtedy na boisku Dawida Konarskiego.

Rzeszowianie bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. W pierwszym secie szczelnie ustawiany blok na skrzydłach kilka razy skutecznie powstrzymywał ataki Janczaka i Pieczonki. Na pierwszej przerwie technicznej po ataku Mikko Oivanena Resovia prowadziła 8:5. Waldemar Wspaniały widząc niemoc w ataku swojego najbardziej doświadczonego zawodnika zdecydował się zmienić Janczaka wspomnianym Konarskim. Resovia do efektywnej gry blokiem dołożyła także kilka punktowych zagrywek. Swój pierwszy udany blok zawodnicy z Bydgoszczy wykonali dopiero przy stanie 20:14 dla Resovii. W tym momencie gospodarze mieli już na swoim koncie sześć takich zagrań a do końca tej partii jeszcze dwukrotnie blokowali przeciwnika. W końcówce sytuacje próbował ratować mocnymi serwisami Michal Cerven, ale jego as serwisowy już nie wiele mógł pomóc Bydgoszczanom. Gospodarze pewnie zwyciężyli w inauguracyjnym secie 25:18.

Kolejne dwa sety były niezwykle wyrównane a o końcowym triumfie decydowały pojedyncze akcje. W drugiej odsłonie spotkania żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć zdecydowanej przewagi. Delekta znacznie wzmocniła zagrywkę, co utrudniało Ivanowi Ilićowi prowadzenie kombinacyjnej gry. Przez kilkanaście minut wynik oscylował koło remisu. W decydującym fragmencie seta to goście początkowo byli stroną dominującą. Po ataku byłego zawodnika Resovii Stanisława Pieczonki Bydgoszczanie mieli pierwszą piłkę setową. Po chwili jednak sytuacja się odwróciła. Pojedynczy blok Ilića na Pieczonce sprawił, że to „Pasy” stanęły przed szansą zakończenia zwycięstwem drugiego seta. Walką trwała jeszcze dobre kilka minut. Obie drużyny miały w górze kilka piłek na przełamanie rywala, ale ostateczny cios, który zaważył o tym, kto wygra zadał lekkim, technicznym serwisem Łukasz Perłowski. Środkowy Asseco Resovii przy stanie 30:29 nie dał szans na skuteczny odbiór piłki libero gości Michałowi Dębcowi i w całym meczu było już 2:0.

Trzecia partia także była bardzo emocjonująca aczkolwiek tym razem obie drużyny przeplatały momenty dobrej gry z prostymi powtarzającymi się błędami. W środkowej części seta Bydgoszczanom udało się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Stało się tak głównie za sprawą dużych problemów Resovii z rozegraniem akcji przy dość łatwym serwisie Piotra Lipińskiego. Zawodnicy gospodarzy kompletnie zgubili skuteczność serwisów i jeden po drugim psuli zagrywki. W efekcie po autowym ataku Hernandeza trener Travica był zmuszony poprosić o czas dla swojego zespołu gdyż przewaga gości wynosiła już cztery punkty. (20:16). Rzeszowianie próbowali odrabiać straty, ale to zawodnicy trenera Wspaniałego mieli pierwszą piłkę setową po ataku w aut Piotra Łuki. Po obronieniu setbola Ljubo Travica wprowadził na plac gry Pawła Woickiego, który miał zaskoczyć rywali swoim technicznym serwisem. Ten taktyczny ruch przyniósł zamierzony efekt. „Resoviacy” kilka razy wyblokowali ataki Delekty i wyprowadzili kontry, na których bezbłędny był Krzysztof Gierczyński. Gospodarze doprowadzili do remisu i gra toczyła się na przewagi. Kibice, którzy oglądali to spotkanie w gali Podpromie zobaczyli kilka długich wymian na siatce. Pechowo dla gospodarzy przy stanie 28:27 dla Delekty rzeszowski blok dotknął siatki i to goście wygrali trzeciego seta.

Wyraźnie odczuwający skutki przegranego seta gracze Resovii źle rozpoczęli czwartą partię. Pierwszy raz zablokowany został Perłowski, Sopko punktowo zaserwował w Ignaczaka. Na domiar złego Ivan Ilić po nieudanej akcji uderzył w słupek, za co został ukarany żółtą kartka. Resovia była zmuszona ostro wziąć się do pracy. Rzeszowianie ponownie skutecznie zaczęli grać blokiem, co przynosiło im ważne punkty. Po ataku Oivanena na drugiej przerwie technicznej Resovia prowadziła 16:13. Wydawać by się mogło, że tak doświadczony zespół nie da już sobie odebrać trzech meczowych punktów. Tak niestety dla kibiców „Biało-czerwonych” się nie stało. Waldemar Kaczmarek wprowadzony w miejsce Piotra Lipińskiego, gdy tylko miał okazje kierował piłkę do Janczaka, który również nieco wcześniej pojawił się na boisku. Doświadczony kapitan gości bezbłędnie wykorzystywał każdą okazję. Po jednym z jego ataków Delekta wygrała czwartego seta 25:23 i tym samym miała już na swoim koncie przynajmniej jeden punkt.

Bydgoszczanie mając w pamięci ostatnie spotkanie z Jastrzębskim Węglem, kiedy to przegrywali 2:0 by ostatecznie w tie-break'u pokonać drużynę ze śląska, w Rzeszowie chcieli to powtórzyć. Trzeba przyznać, że przez moment byli dość blisko osiągnięcia celu. Trzy punkty przewagi, jakie mieli po szczęśliwym asie serwisowym Janczaka to w tie-breaku solidna zaliczka. Zawodnicy Ljubo Travicy byli „pod ścianą”. Nie było już innego wyjścia jak po prostu rzucić wszystkie siły na jedną szalę. Po raz kolejny w tym spotkaniu udało im się wyrównać stan seta tym razem, co warte podkreślenia po pojedynczym bloku Pawła Woickiego na Stanisławie Pieczonce. W końcu gospodarze znaleźli także sposób na Janczaka, któremu piłka wracała pod nogi lub lądowała na aucie. Przy zmianie stron Resovia prowadziła 8:5. Tym razem Rzeszowianie nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Co prawda graczom Delekty udało się zmniejszyć straty do jednego punktu i było 9:8. Jednak po chwili udane kontry w wykonaniu Mikko Oivanena i piłka meczowa dla „Pasów”. Już pierwszy meczbol zakończył to trwające ponad 2 godziny emocjonujące spotkanie. Oivanen precyzyjnym serwisem nie dał szans na przyjęcie zawodnikom Delekty i to Resovia dopisała sobie dwa oczka a goście odlecieli ze stolicy Podkarpacia. z bardzo cennym jednym punktem.

MVP meczu Krzysztof Gierczyński.

Resovia Rzeszów - Delecta Bydgoszcz 3:2 (25:18, 31:29, 27:29, 23:25, 15:11)

Asseco Resovia Rzeszów: Gierczyński, Oivanen, Perłowski, Łuka, Hernandez, Ilić, Ignaczak (libero) oraz Kusior, Wika, Woicki i Papke
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Cerven, Pieczonka, Sopko, Nowak, Janczak, Dębiec (libero) oraz Konarski, Kokociński i Kaczmarek





 
Twój Profil





Nie masz konta? Załóż tutaj.

Losowe zdjęcia


© 2009 STIgroup sp. z o.o. | ul. ks. J. Dzierżonia 4; 42-221 Częstochowa | tel. +48 515-263-893