Autor: Katarzyna Młynarczyk
Data: 2009-01-11 20:31
Dyscyplina: Siatkówka
|
Źródło:
|
|
Nowy, „siatkarski” Rok dla Mosspartner Wieliczka zaczął się nie tak, jak życzyłyby sobie tego nawzajem zawodniczki oraz trener i kibice zespołu. Drugą rundę rozgrywek sezonu 2008/2009 wielicka drużyna rozpoczęła bowiem przegrywając na własnej hali z Armaturą Kraków 3:0.
W sobotę 10 stycznia spotkaniami między drużynami: Pogoń Proszowice – Jedynka Tarnów, Sandecja Nowy Sącz – Muszynianka Muszyna i Mosspartner Wieliczka – Armatura Kraków inaugurowano finałową rundę rozgrywek o Mistrzostwo III ligi kobiet. Po rozegraniu wszystkich 12 spotkań Mosspartner Wieliczka zajmował 5, a Armatura 2 miejsce w tabeli. Sobotnie popołudnie dla obu zespołów było okazją do zdobycia ważnych, możliwe, że kluczowych dla końcowego układu punktów.
Nie można powiedzieć, że nic nie zapowiadało kłopotów z wygraną Mosspartner Wieliczka w tym spotkaniu. Fakt długiej przerwy od siatkówki z racji świąt oraz problemy z odpowiednim przygotowaniem się do pierwszego w Nowym Roku meczu, niepokoiły już przed samym jego rozpoczęciem. Wydawało się jednak, że zawodniczki mimo przeszkód zmobilizują się do gry i zrewanżują się drużynie z Krakowa za przegraną w poprzedniej rundzie. Niestety, okazji nie wykorzystano. Fakt porażki jest tym bardziej dotkliwy z racji, iż dyspozycja drużyny Armatury Kraków w tym spotkaniu nie była zachwycająca. Kibice, którzy przychodząc na mecz liczyli na zobaczenie siatkówki na wysokim poziomie, zawiedli się. Gra była nierówna, chaotyczna, a akcje kończyły się nie – efektownymi i skutecznymi atakami, a błędami którejś ze stron.
Błędy, błędy i jeszcze raz błędy oraz chaos – tak można było określić grę gospodarza meczu – zespół wieliczanek. Nie był to ten sam zespół, który kibice mogli zobaczyć w akcji w spotkaniach zeszłej rundy, choćby w tym z Podkarpaciem Bobową, czy Mos-em Chrzanów. Mosspartner Wieliczka grał, jakby nie obudził się jeszcze z zimowego snu. Zespół nie wykonywał dobrze żadnego z elementów siatkarskiego rzemiosła – nie tylko precyzyjnego odbioru i kończącego ataku, ale też nawet poprawnej zagrywki. Większość punktów Armatura Kraków zdobyła na błędach popełnianych przez wieliczanki. Mnóstwo piłek „uciekało” gospodarzowi w polu, a najwięcej rezerw leżało chyba w zagrywce, którą psuła średnio co druga zawodniczka. W spotkaniu były momenty, gdy Mosspartner Wieliczka odrabiał straty punktowe i remisował z drużyną gości. Niestety w końcówkach zawsze brakowało „kropki nad i” i nie udało się wygrać ani jednego seta.
Następne spotkanie – z drużyną Muszynianki Muszyna zostało przełożone na prośbę Muszynianki. Nie ustalono jeszcze nowego terminu. Dodatkowy czas, jaki otrzymały wieliczanki, warto byłoby poświęcić na odpowiednie przygotowanie i refleksję nad dalszymi poczynaniami zespołu w tym sezonie. Do końca rundy zostały jeszcze tylko 4 mecze, a stracone punkty już nie wrócą.
W spotkaniu w barwach Mosspartner Wieliczka wystąpiły:
Skład zespołu:
Małgorzata Wyporska, Joanna Olchawska - rozgrywające
Małgorzata Żyła, Karolina Kerep, Monika Antos - przyjmujące
Agnieszka Woźniak, Sabina Noga, Karolina Leśniak - atakujące
Katarzyna Młynarczyk, Izabela Bałucka, Katarzyna Świeży - środkowe
Katarzyna Szpiłyk – Libero
Mosspartner Wieliczka – Armatura Kraków
0 : 3
|
|
|
|