Historyczne zwycięstwo "Inżynierów"

Autor: Adrian Komorowski
Data: 2009-01-11 14:28
Dyscyplina: Plus Liga (PLS)
Źródło: azspw.com

logo: Polkomtel S.A.
Siatkarze J.W. Construction OSRAM AZS Politechniki Warszawskiej po raz pierwszy w historii pokonali Jastrzębski Węgiel! W meczu dwunastej kolejki PlusLigi "Inżynierowie" po bardzo dramatycznym i pełnym emocji boju wygrali we własnej hali 3-1.

Było to czternaste spotkanie obu zespołów w historii. W poprzednich trzynastu zwyciężali jastrzębianie. - Każda passa musi kiedyś zostać przerwana. Tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa - mówili z ogromną radością i satysfakcją w oczach stołeczni siatkarze, którzy na boisku w sobotę błyszczeli w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W ataku nie do zatrzymania byli Radosław Rybak i Rafał Buszek, w obronie szalał Robert Milczarek, w bloku i na zagrywce Iurij Gladyr. Duży udział w tym sukcesie mają również Karol Kłos i Bartłomiej Neroj. - Cieszę się, że mam taką drużynę - podsumował po meczu dumny trener Krzysztof Kowalczyk.

Mecz dla Politechniki rozpoczyna się źle. Za sprawą głównie atomowych zagrywek Guillaume Samicy Jastrzębie wychodzi na siedmiopunktowe prowadzenie, może więc spokojnie kontrolować grę. Stołeczni jednak, prowadzeni przez grającego po profesorsku Rybaka, powoli niwelują straty. Na efektowne ataki reprezentanta Francji odpowiada Buszek, który nawet z najtrudniejszych piłek uderza piekielnie mocno, a te jak zaczarowane wpadają w boisko po stronie gości. Bardzo szybko na tablicy świetlnej pojawia się wynik 18:17, trener Santilli zmuszony jest wziąć czas. Strofuje swoich podopiecznych, co przynosi natychmiastowy skutek. Sprawy w swoje ręce bierze kapitan jastrzębian - Robert Prygiel i zdobywa bardzo ważne „oczka”, ponownie wyprowadzając przyjezdnych na prowadzenie. Stołeczni siatkarze popełniają jeszcze dwa proste błędy i przegrywają pierwszą partię 21:25.

Drugi set rozpoczyna się dla nich zdecydowanie lepiej. Za sprawą kapitalnie spisującego się Iurija Gladyra prowadzą już 4:0. Przyjezdni nie składają broni, wręcz przeciwnie. Łapią swój rytm gry i szybko doprowadzają do wyrównania. Skutecznie punktują Robert Prygiel i Benjamin Hardy. Punkt przewagi mają jednak cały czas Akademicy. Wytrzymują oni presję, zachowują zimną krew i „dowożą” go do samego końca. Przy stanie 25:24 wykorzystują kontrę, wygrywają seta i doprowadzają do remisu po 1 w meczu.

Trzecia odsłona meczu jest dramatyczna. Początkowe akcje to wymiana ciosów: potężne ataki Samicy i niemalże identyczne odpowiedzi Buszka, atomowe zagrywki Prygla i jeszcze silniejsze serwisy Gladyra. Jastrzębianie, którzy nie mogą zatrzymać rozpędzonej warszawskiej drużyny, zaczynają denerwować się i prowokować rywali pod siatką. Po jednej z kontrowersyjnych akcji, w której sędziowie słusznie punkt przyznają Politechnice, nie wytrzymuje trener Jastrzębskiego Węgla - Roberto Santilli. Za dyskusję z sędzią otrzymuje ostrzeżenie, ale rozsierdzony nie daje za wygraną. W konsekwencji dostaje żółtą kartkę, czym prezentuje szesnasty punkt Politechnice. Stołeczni wiedzą, że zdenerwowani jastrzębianie są do ogrania. Postanawiają nie zwalniać ręki na zagrywce oraz w ataku. Opłaca im się to. Mimo szaleńczych prób odwrócenia losów partii przez Prygla i spółkę to Politechnika po asie serwisowym Radosława Rybaka zwycięża 26:24 i wychodzi na prowadzenie 2-1 w meczu.

Przed czwartym setem warszawscy kibice obawiali się, czy nie powtórzy się sytuacja z Jastrzębia, gdzie w meczu pierwszej rundy Politechnika również prowadziła 2-1. Jednak nic z tych rzeczy. Mimo że początek należy do jastrzębian, którym udaje się powstrzymać na siatce Rafała Buszka, w dalszej części czwartej odsłony „Inżynierowie” grają tak, że ręce same składają się do oklasków. Buszek za blok na nim rewanżuje się w polu zagrywki, z którego niemiłosiernie kąsa rywali. Swoje dokłada Rybak, który po świetnych rozegraniach Bartłomieja Neroja wbija gwoździe na czystej siatce. Na drugiej przerwie techniczej przewaga J.W. Construction OSRAM AZS Politechniki wynosi już trzy punkty, stołeczni mogą więc kontrolować grę. Przy stanie 24:21 mają pierwszą piłkę meczową. Wtedy jednak na zagrywkę idzie Guillaume Samica i dwukrotnie ostrzeliwuje stołecznych tak, że ci nie potrafią wyprowadzić skutecznej akcji. Przy trzecim serwisie Francuz myli się, trafiając w siatkę i kończy spotkanie. Politechnika wygrywa 25:23 i w całymmeczu 3-1. Warszawscy zawodnicy wznoszą ręce w geście triumfu, pierwszy raz w historii pokonali Jastrzębski Węgiel!

MVP spotkania wybrano Iurija Gladyra, który zdobył aż dwadzieścia jeden punktów: czternaście z ataku, trzy z zagrywki i cztery blokiem. Z kolei zgromadzeni w hali kibice za najlepszego gracza meczu uznali Rafała Buszka. Co ciekawe, młody przyjmujący w głosowaniu SMS-owym tylko o jeden głos wyprzedził właśnie Gladyra.

J.W. Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska - KS Jastrzębski Węgiel
3 - 1 (21:25, 26:24, 26:24, 25:23)

Skład Politechniki: Bartłomiej Neroj, Radosław Rybak, Serhiy Kapelus, Rafał Buszek, Iurij Gladyr, Karol Kłos, Robert Milczarek (libero) oraz Wiktor Położewicz, Karel Kvasnicka, Jarosław Tepling.

Skład Jastrzębskiego Węgla: Nico Freriks, Robert Prygiel, Guillaume Samica, Benjamin Hardy, Wojciech Jurkiewicz, Adam Nowik, Paweł Rusek (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Marcin Grygiel, Igor Yudin, Sebastian Pęcherz, Patryk Czarnowski.

Na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli:

Roberto Santilli, trener Jastrzębskiego Węgla: Bez komentarza. Każdy widział mecz i może go ocenić. Szkoda słów na temat tego spotkania. Jeśli musiałbym coś powiedzieć, mógłbym powiedzieć coś niepotrzebnego, dlatego nie będę nic komentował.

Krzysztof Kowalczyk, trener Politechniki: Do meczu z Jastrzębiem przystąpiliśmy mocno zmobilizowani, ale również pełni obaw. Przerwa świąteczna troszkę wybiła nas z meczowego rytmu. Siedem dni bez treningów widać było podczas meczu w Olsztynie, na szczęście dobra dyspozycja szybko wróciła. A siedem dni przerwy było wręcz niezbędne w perspektywie dalszej, dużo trudniejszej części sezonu.
Z Jastrzębiem wygraliśmy nie fizycznie, a psychicznie. Forma, mimo że już niezła, po tej przerwie nie jest jeszcze optymalna. Na szczęście chłopaki na boisku sami siebie nakręcali i pokazali taką waleczność, której ja nie mógłbym osiągnąć żadnymi trenerskimi sztuczkami. Cieszę się, że mam taką drużynę! Chciałbym też podziękować kibicom. Stworzyli naprawdę niesamowitą atmosferę. Gratuluję świetnego dopingu. Był on naprawdę odczuwalny podczas meczu i w dużej mierze przyczynił się do naszego zwycięstwa.

Robert Prygiel
, kapitan Jastrzębskiego Węgla: Gratuluję drużynie Politechniki. Nasi rywale zagrali dziś bardzo dobrze, my z kolei nie potrafiliśmy zaprezentować pełni naszych możliwości. Mecz był bardzo nerwowy, nie wytrzymaliśmy tego. Ja osobiście chyba jeszcze nigdy nie grałem w tak nerwowym spotkaniu. Więcej zatem będę mógł powiedzieć, kiedy ochłonę i jeszcze raz na spokojnie obejrzę ten mecz. Teraz powiedzieć mogę tyle: Politechnika była dziś od nas lepsza i zasłużenie wygrała.

Radosław Rybak, kapitan Politechniki: Ogromnie cieszymy się ze zwycięstwa. Widać, że dobra forma już wraca. Jeszcze jednak trochę nam brakuje, popełniliśmy dziś sporo błędów. Na szczęście błędy nie wpłynęły na wynik meczu. Wygraliśmy i sprawiliśmy wielką radość kibicom, którzy tak licznie przybyli do Areny Ursynów. Zdobyliśmy trzy punkty i oddaliliśmy się od strefy spadkowej. Teraz będzie grało nam się zdecydowanie łatwiej...





 
Twój Profil





Nie masz konta? Załóż tutaj.

Losowe zdjęcia


© 2009 STIgroup sp. z o.o. | ul. ks. J. Dzierżonia 4; 42-221 Częstochowa | tel. +48 515-263-893