Wrocławski żużel upada?

Postawa żużlowców Atlasu zaskoczyła wrocławskich kibiców. Po ostatnim "mocnym laniu" w Tarnowie nie już co ukrywać, że jest źle, nawet bardzo źle. W kręgach sympatyków i kibiców żużla toczą się gorące dyskusje o przyczynach takiego stanu rzeczy. Bardzo ciekawą opinię znaleźliśmy na najpopularniejszym na Dolnym Śląsku forum.

Kibic-internauta podpisujący się "Labeo", tak widzi przyczyny zapowiadającej się wrocławskiej klęski:

" W zeszłym sezonie były narzekania, że drużynie nie ma krajowych zawodników. W tym sezonie jest praktycznie krajowy skład, nie licząc Crumpa i Sitery. Co z tego, jeśli poziom jaki prezentują, to co najmniej liga niżej. Obecny skład nie miałby na pewno szans z pierwszymi drużynami I ligi.

Brak jakichkolwiek inwestycji w WTS powoduje, że żużel upada. Od dawna mówi się, że na mecze przychodzi garstka kibiców, że stadion się sypie, ławki są w takim stanie, że wysiedzenie na nich dwóch godzin to cud, tor na którym praktycznie nie ma walki, widoczność z trybun bardzo kiepska, dziwne i kontrowersyjne decyzje kierownictwa WTS.

To wszystko niewątpliwie prowadzić będzie do stopniowej degradacji tej dyscypliny sportu we Wrocławiu, a szkoda bo Wrocław ma tradycje i odnosił sukcesy a stworzenie profesjonalnej drużyny, remont stadionu mogłoby nie tylko spowodować powrót Wrocławia do czołówki, ale także zwiększyć zainteresowanie tym sportem".


Trudno nie zgodzić się z taką opinią. Niestety dla kibiców "czarnego sportu" na razie nie widać światełka nadziei w tunelu.