PLS: Skra Bełchatów pierwszym finalistą MP

Przed meczem mówiono, że wygra ten, kto popełni mniej błędów własnych i będzie bardziej odporny psychicznie i tak też się stało. Skra po raz kolejny okazała się lepsza. Tym samym bełchatowianie w finale MP zagrają ze zwycięzcą pary AZS Częstochowa – Jastrzębski Węgiel.

Pierwszy set:

Pierwszy punkt w spotkaniu zdobył Grzegorz Szymański po efektownym ataku z drugiej linii. Tym samym odpowiedział atakujący Skry- Mariusz Wlazły, po czym obie ekipy rozegrały bardzo długą akcję, którą zakończył niezawodny „Szampon”. Straty natychmiast odrobili Olsztynianie, a błędy w przyjęciu Skry tylko im w tym pomagały. Szóste oczko zdobył Wlazły bezpośrednio zagrywką. Trzeba zauważyć, jak ważną rolę spełniała w tym meczu serwisy. Gdy w polu zagrywki pojawił się Andrae gospodarze odrobili niewielkie starty i przed pierwszą przerwą techniczną wyszli na jednopunktowe prowadzenie, po ataku z piłki przechodzącej Możdżonka. Po przerwie „błyszczał” Wlazły, który skutecznie przedzierał się przez blok rywali. Na 10:10 wyrównał Pliński, który pojedynczym blokiem zatrzymał atakującego rywala. Zawodnicy z Bełchatowa pomylili się następnie w ataku, ale wszystko nadrobił Wlazły. Tuż przed pierwszą piłką setową dla Skry, Mariusz Sordyl poprosił o czas, który w ostateczności nic nie zdziałał, gdyż jego podopieczni przegrali do 22.

Przebieg punktowy- 1:2, 4:4, 5:6, 7:7, 10:10, 13:12, 15:15, 15:16, 19:19, 22:24. 22:25.

Drugi set:

Druga partia zaczęła się bliźniaczo podobnie do pierwszej odsłony. Obie drużyny szły łeb w łeb, aż do momentu kiedy Skra odskoczyła rywalom na dwa oczka (5:7). Na pierwszej regulaminowej przerwie bełchatowianie prowadzili trzema punktami, a z czasem tę przewagę stopniowo powiększała. Jak w pierwszym secie, w którym olsztynianie dobrze radzili sobie z ustawianiem bloku, tak w drugiej partii z tym elementem było już trochę gorzej. Podopieczni Castellanego nie mieli praktycznie żadnego problemu z umieszczeniem piłki w pomarańczowym polu przeciwnika. W końcówce seta Sordyl zmienił Andrae, a w zamian niego wszedł Siezieniewski. Zmiana ta sprawiła, że Mlekpol zaczął gonić Skrę, ale nie na tyle skutecznie, żeby wygrać odsłonę. Na chwilę jeszcze wszedł Frank Denne, który zmienił Zagumnego. Pomimo tego świetnie działał blok bełchatowian, który już niejednokrotnie punktował. Goście wygrali tę partię do 18.

Przebieg punktowy – 5:7, 10:14, 13:17, 14:20, 15:21, 15:23, 18:25.

Trzeci set:

Trzeci set, i jak się później okazało ostatni, zaczął się od dobrej postawy obu ekip. Ponownie Skra, jak i Mlekpol grały punkt za punkt ( 3:3, 9:9, 10:10). Zmieniło się to dopiero po przerwie technicznej, po której gospodarze odskoczyli na dwa punkty. Mlekpol zupełnie nie radził sobie z zagrywką, w przeciwieństwie do bełchatowian. W polu zagrywki znakomicie radził sobie Wlazły, który niejednokrotnie w tym meczu już punktował bezpośrednio z serwisu. Po zaciętej wymianie górą byli gospodarze. Na taki obrót spraw od razu zareagował Castellani, który poprosił o czas. Ten manewr przyniósł oczekiwane skutki i żółto-czarni zaczęli gonić rywala. Pomógł im w tym Maciejewicz, który zmienił Wnuka. Końcówka bezsprzecznie należała do gości i zarazem dzisiejszych wygranych. W ataku pomylił się Szymański. W pewnym momencie tego seta Bełchatowianie byli pod kreską, a jednak wygrali do 21 i całe spotkanie 0:3.

Przebieg punktowy: 2:1, 3:1, 3:3, 6:5, 7:5, 7:8, 9:9, 10:10, 12:10, 13:11, 14:11, 15:12, 16:12, 17:13, 18:16, 19:17, 20:19, 20:21, 21:25.

MVP spotkania został wybrany Mariusz Wlazły

Mlekpol AZS Olsztyn - Skra Bełchatów 0:3(22:25, 18:25, 21:25)

AZS Olsztyn: Szymański, Grzyb, Andrae, Ruciak, Możdzonek, Zagumny, Lambourne (l) oraz Tanik, Siezieniewski i Dehne

SKRA Bełchatów: Dobrowolski, Wlazły, Pliński, Antiga, Bąkiewicz, Wnuk, Lewis (l) oraz Maciejewicz, Neroj i Stelmach

stan play-off: 3:1 dla Skry Bełchatów