Dziś jest czwartek, 24.01.2008, 18:17

Logo SwiarSportu.pl
ISSN: 1895-7021

:: REKLAMA ::



:: REKLAMA ::


 
Menu
Redakcja
 
Serwis informacyjny 24h

Śląsk wygrał z BC Kalevem

Paweł Prochowski, 22.01.2008 @ 19:58

{ Koszykówka }

ASCO Śląsk Wrocław pokonał w spotkaniu 10. kolejki Pucharu ULEB BC Kalev 84:65. Najskuteczniejszym zawodnikiem wrocławskiego zespołu był Jared Homan, który zdobył 15 punktów. Zwycięstwo nad rywalem z Estonii oznacza, że Śląsk awansował do kolejnej rundy europejskich rozgrywek.


Goście przyjechali do Wrocławia osłabieni brakiem swojego najlepszego strzelca, Amerykanina Travisa Reeda . Ponadto w składzie ekipy z Estonii wystąpili zawodnicy doskonale znani polskiej publice a byli to ex-rozgrywający Czarnych Słupsk i Anwilu Włocławek, Ed Scott, Howard Frier, który jeszcze w zeszłym sezonie przywdziewał trykot Polpaka Świecie oraz Bojan Pelkić, również niedawno występujący w Anwilu.

 

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia wrocławian. Agresywna postawa w obronie (dwa przechwyty Kiausasa oraz jeden Atkinsa) jak i również konsekwentna gra ofensywna bardzo szybko dały rezultat w postaci dużego prowadzenia. Estończycy byli bezradni. Na przechwyty i kontry Śląska potrafili odpowiedzieć tylko faulami. W jednej z akcji przewinieniem niesportowym został ukarany Scott. Kosztowało to przyjezdnych utratę 4 punktów, bowiem najpierw dwa osobiste wykorzystał Torrell Martin, a chwilę potem Jared Homan trafił z półdystansu. Po 5 minutach gry wrocławianie prowadzili już 16:0. Dopiero wtedy goście z Estonii zdobyli pierwsze punkty. Po chwili okazało się jednak, że rywale Śląska nie zamierzają łatwo się poddać i mimo niekorzystnego wyniku będą walczyć do końca. Nawiązanie jakiejkolwiek walki byłoby niemożliwe bez Mateo Kedzo, zawodnika, który zdobył wszystkie 12 punktów zespołu w premierowych 10 minutach.

 

W drugiej kwarcie Kedzo zaczęli wspomagać koledzy z zespołu i momentalnie prowadzenie Śląska stopniało do zaledwie 6 punktów. Wtedy to”rozstrzelali się” Rashis Atkins i Torrell Martin raz po raz dziurawiąc kosz zza linii 6,25 metra. Gospodarze znów odzyskali wysokie prowadzenie, które po pierwszej połowie wynosiło już 14 punktów.

 

Kolejny ”zryw” przyjezdnych odnotowano tuż po przerwie. Goście wciąż wierzyli w końcowy sukces i próbowali zaskoczyć świetnie przygotowanych rywali. W szeregach gospodarzy wtorkowego pojedynku można było zaobserwować wspaniałe rozdzielenie ciężaru zdobywania punktów. Na dorobek 15 punktów w trzeciej części gry złożyła się zdobycz aż siedmiu zawodników. - Cieszę się, że zagraliśmy jak zespół. Nie chcę mówić, kto zaprezentował się najlepiej, a kto gorzej. W końcu zagrała drużyna i każdy dołożył swoją cegiełkę do sukcesu - tak komentował spotkanie trener Śląska Rimas Kurtinaitis. Te słowa znakomicie znajdują swoje odzwierciedlenie w trzeciej kwarcie pojedynku.

 

Ostatnia część rozpoczęła się od straty piłki przez Rashida Atkinsa i akcji 2+1 Eda Scotta, który był faulowany właśnie przez Atkinsa. Właściwie było to zagranie 2+0, bowiem rozgrywający nie trafił rzutu wolnego, ale celnie piłkę dobił Valmo Kriisa. Drużyna, w pełnym tego słowa znaczeniu, w końcu zaczął we Wrocławiu funkcjonować. Trener Kurtinaitis pokazuje też, że ma wpływ na poszczególnych zawodników. Największe postępy od czasu przybycia Litwina do stolicy Dolnego Śląska poczynił jego rodak, Aivaras Kiausas. Skrzydłowy, jak za najlepszych swoich czasów, walczy o każdą piłkę, popisuje się wsadami i potrafi w normalny sposób oddać rzut (dotychczas był to bardzo specyficzny sposób rzutu, niezwykle trudny do naśladowania) i w końcu zdobywa punkty w najważniejszych momentach meczu. Nie inaczej było w spotkaniu z Kalevem. Kiausas w czwartej kwarcie rzucił 9 punktów, co walnie przyczyniło się do końcowego rezultatu 84:65.

 

Tak jak zostało to już wcześniej wspomniane, wrocławianie zaprezentowali znakomitą postawę drużynową. Każdy z zawodników dołożył cegiełkę do okazałego zwycięstwa nad Kalevem. Warto jednak pamiętać, że Estończycy przybyli do Polski osłabieni brakiem kontuzjowanego lidera - gdy mógł zagrać Travis Reed, losy meczu mogłyby potoczyć się zgoła odmiennie...



ASCO Śląsk Wrocław - BC Kalev 84:65 (22:12, 24:20, 15:11, 23:22)

Śląsk: Homan 15, Kiausas 13 (1x3), Robinson 12 (1x3), Martin 11 (3x3), Atkins 10 (2x3), Tomczyk 6, Stević 6, Chanas 5 (1x3), Hyży 4, Jancikin 2, Diduszko 0.

Kalev: Kedzo 18 (2x3), Keerles 9 (1x3), Kriisa 8 (2x3), Scott 8 (2x3), Frier 7, Pelkić 6, Arbet 5 (1x3), Sokk 2, Kangur 2, Toome 0.



Wersja do druku



Pozostałe informacje:

[24-01-08, 09:57] Bilety na mecz z Bank BPS Basket Kwidzyn
[23-01-08, 17:14] Zmiany kadrowe w WTK Ślęzie
[18-01-08, 21:10] Polpak - Śląsk: Zaczynamy rundę rewanżową
[16-01-08, 14:38] Sprawa awansu mocno się komplikuje
[14-01-08, 15:09] Charles Bennett - bezrobotny jeden dzień
[13-01-08, 23:18] Wygrana w Ostrowie
[11-01-08, 10:23] Przed meczem w Ostrowie
[09-01-08, 23:35] Porażka w Ludwigsburgu
[08-01-08, 15:23] Urlep został na lodzie
[07-01-08, 11:42] Puchar ULEB: Walka o awans

 
Partnerzy serwisu:

Zapraszamy na...




nonstop
Nasz Patronat:
AZS PW Cycling Team

Ariel Rally Team

Felietony
Rozmowy z...


 

Copyright © 2005-2007 STIgroup. All Rights Reserved.




SportFoto.pl | Bilety lotnicze | Wycieczki | Sport Katalog | Mapy, Plany, Atlasy |
Listwy do glazury
aHref | Katalog