PLS: Skra pokonana!

W starciu gigantów, lepszym okazał się być Jastrzębski Węgiel, pokonując na własnym podwórku Mistrza Polski. To druga porażka Skry Bełchatów w tym sezonie. Jastrzębianie wspięli się w tabeli na drugą lokatę.

Pierwszy set:

Pierwsza odsłona należała do gospodarzy, którzy od razu wzięli się do pracy. Już na początku spotkania Jastrzębianie zapowiedzieli, że tanio skóry nie sprzedadzą. Pierwsza regulaminowa przerwa należała do gospodarzy. Po niej Bełchatowianie nie potrafili doprowadzić do remisu, a rywale tylko czekali na ich niemoc. Jastrzębie skutecznie powiększało przewagę, na drugiej przerwie technicznej prowadząc dwoma oczkami. W końcówce seta Skra znów dogoniła przeciwnika (16:16), żeby chwilę później oddać Jastrzębianom cenne punkty. Nie pomogła obecność Mariusza Wlazłego, który wszedł na boisko. Ostatecznie Bełchatowianie nie odrodzili się już w tej partii i przegrali do 22.

Drugi set:

Druga odsłona to bezsprzecznie dominacja gości, którzy po gorszym początku spotkania wzięli się w garść. Początek seta był dosyć równy, jednak na pierwszej przerwie technicznej to „Skrzaki” prowadziły czteroma punktami. Tę przewagę skutecznie powiększali. Świetnie spisywał się duet – Heikkinen i Gruszka. Pierwszy „szalał” na siatce i utrudniał atak rywalom. Postraszył Mariusz Wlazły, który zafundował kibicom popis zagrywki. Niestety, w tej partii gościom zdarzały się także przestoje ( w jednym ustawieniu stracili aż cztery punkty!). Końcówka nie była jednak emocjonująca, a Bełchatowianie spokojnie wygrali do 19.

Trzeci set:

Trzecia partia momentami była bliźniaczo podobna do tej z drugiego seta. Długie wymiany piłek, wiele obron – to mogło się podobać przede wszystkim kibicom. Ta odsłona to bezsprzecznie dominacja Skry, która „nie dała pograć” rywalowi. Od stanu 5:5 „żółto-czarni” nie zdołali już wyjść na prowadzenie do końca partii. W końcówce Mistrzowie Polski postawili „ kropkę nad i”.

Czwarty set:

Niektórzy mogli już w tym momencie zwątpić w siłę Jastrzębia, ale oni się nie poddali. Wyrównana gra toczyła się do stanu 16:16. Po przerwie żółtą kartką został ukarany Maciek Dobrowolski, który wdał się w kłótnię z sędzią. Tak było już 19:17 dla gospodarzy. Lekko zirytowani Bełchatowianie nie zdołali już odzyskać prowadzenia, a Jastrzębski doprowadził do tie-breaka.

Piąty set:

Obie drużyny przystąpiły zachowawczo do tego najważniejszego, piątego seta, w którym wszystko mogło się zdarzyć. Na początku seta, niesieni dopingiem własnych kibiców Jastrzębianie prowadzili dwoma oczkami. Lekko przybici ostatnią partią goście nie grali już z takim „błyskiem w oku”. Na pierwszej regulaminowej przerwie to jednak oni prowadzili jednym oczkiem. Po niej trochę nerwowości wdarło się w szeregi Skry, co bezlitośnie wykorzystywali gospodarze. Skra przegrywając 10:13, doprowadziła do remisu. Szykowała się emocjonująca końcówka, w której to jednak dzięki zespołowości i dobrej dyspozycji zawodników teamu z Jastrzębia, to oni mogli się cieszyć zwycięstwem w tym boju.

Najlepszym zawodnikiem meczu został zawodnik Jastrzębskiego Węgla – Robert Prygiel

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 3:2 (25:22, 19:25, 18:25, 25:21, 15:13)

Jastrzębski Węgiel: Murek, Jurkiewicz, E. Ivanov, N. Ivanov, Yudin, Prygiel, Rusek (l) oraz Lins, Czarnowski, Łomacz i Gorzewski

Skra Bełchatów: Gruszka, Heikkinen, Antiqa, Damiao, Wnuk, Dobrowolski, Milczarek (l) oraz Stelmach, Wlazły, Neroj i Bąkiewicz