PLS : Niespodzianka w Sosnowcu

Pierwszy set:

 

Od udanego ataku zaczęli Radomianie. Początek był dosyć wyrównany, choć zawsze na jedno lub dwu-punktowym prowadzeniu byli goście. Dużo zepsutych zagrywek mogliśmy zaobserwować w tej fazie seta. Obie drużyny walczyły o każdą piłkę, co mogło się podobać licznie zgromadzonej sosnowieckiej publiczności. Na pierwszą przerwę techniczną goście schodzili z dwupunktową przewagą. Prowadzenie utrzymywali bardzo długo. Wydawałoby się, że zwycięstwo jest ich, gdy do walki zerwali się gospodarze. Najpierw odrobili cztery oczka, a później osiągnęli przewagę, która ostatecznie dała im zwycięstwo. Emocjonująca końcówka sprawiła, iż Płomień objął prowadzenie w meczu, po wygranej wynikiem 25:23. Po stronie Sosnowiczan dobrze grał Rafał Legień, który w tej partii zdobył dla swojej drużyny sześć punktów.

 

 

Drugi set:

 

Druga partia była identycznie zacięta jak pierwsza, choć w początkowej fazie, Sosnowiec prowadził trzema punktami. To właśnie u nich bardzo dobrze funkcjonował blok, dzięki któremu zdobywali tak cenne punkty. W Płomieniu dobrze radził sobie także rozgrywający Masny, który skrzętnie rozrzucał blok przeciwnika. Ze względu na wyrównaną walkę po obu stronach, wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, w której górą byli goście.

 

 

Trzeci set:

 

Początek trzeciej odsłony okazał się bliźniaczo podobny do poprzedniej. W późniejszej fazie seta to jednak pewni siebie gospodarze, objęli prowadzenie. Dominowali na boisku, a doświadczony już Rafał Legień świetnie radził sobie w ataku. Nie do przejścia w bloku był Kaźmierczak. Partię wygrali bardzo dobrze dysponowani gospodarze, których na fali niosła tamtejsza publiczność.

 

 

Czwarty set:

 

Czwarta i zarazem ostatnia partia to mały nock-aut w wykonaniu Sosnowca. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili nieznacznie, ale później ich przewaga regularnie rosła. Goście byli kompletnie rozbici, a Płomień szalał na parkiecie. Masny miał duże pole do popisu. Rozgrywał bardzo różnorodnie, rozrzucając nieskuteczny blok rywala. Najwyższe prowadzenie Płomienia w tym secie jak i całym meczu zanotowano przy stanie 19:11. Na koniec Jadar Radom zaczął odrabiać straty, ale nie dał rady odmienić losów spotkania. Płomień wygrał tę partię do 20 i cały mecz wynikiem 3:1.

 

Śmiało mogę stwierdzić, iż spotkanie wygrali jak najbardziej zasłużenie. Poprzez dobrą grę całej drużyny zainkasowali na swoje konto pierwsze trzy punkty w tym sezonie. Jadar Radom pod wodzą drugiego trenera, nie zdołał sprzeciwić się beniaminkowi i aktualnie zajmuje przedostanie miejsce, a Płomień awansował o dwa oczka w górę.

 

MVP spotkania został wybrany  zawodnik Płomienia Sosnowiec – Marcin Grygiel

Płomień S.A Sosnowiec – Jadar Sport S.A Radom 3:1 (25:23, 23:25, 25:18, 25:20)

Płomień S.A Sosnowiec: Masny, Grygiel, Kaźmierczak, Piętkiewicz, Kosok, Legień, Stańczak (libero) oraz Jurkojć, Niedziela

Jadar Sport S.A Radom: Lipiński, Liefke, Pęcherz, Nowik, Kocik, Gawryszewski, Obdrzalek (libero) oraz Pawliński, Kokociński

 

Źródło: własne

Wersja do druku