Wstawaj dziewczyno, wstawaj...

W trzecim biegu dnia najbardziej niecierpliwym okazał się Tomasz Gapiński. Po zerwaniu taśmy został przez sędziego wykluczony i zjechał do parkingu. W tym momencie hostessa reprezentująca kolor żółty zeszła z toru i usiadła wyznaczonym miejscu. Ponieważ do startu sposobił się już Nicolai Klindt, rozbawieni kibice zaczęli nawoływać: - Hej, dziewczyno wstawaj, wstawaj... Trochę zaskoczona młoda dama nie do końca wiedziała co ma zrobić ale wkrótce rozpoczął się wyścig, który wybawił ją z kłopotu.

Podobnymi zmianami zaskoczeni są także niektórzy kibice, chociaż należałoby zapamiętać nowości bowiem za nami już szósta kolejka. 

We wspomnianym meczu doszło do jeszcze jednej ciekawej sytuacji, kiedy to goście zwyciężyli bieg 14 w stosunku 8:1. Wynik taki był możliwy po zastosowaniu nowego przepisu o złotej rezerwie taktycznej, który umożliwia podwójne naliczenie punktów zawodnikowi startującemu jako tzw. joker. Złotym jeźdźcem okazał się wrocławski Duńczyk, Hans Andersen, który zmniejszył w ten sposób rozmiary porażki Atlasu.

A częstochowskie dziewczyny? Po pierwszej wesołej sytuacji już zapamiętały nowy przepis i przy kolejnym zerwaniu taśmy przez Antonio Lindbaecka w biegu dziewiątym pozostały przy starcie i czekały na przybycie, rezerwowego Edwarda Kennetta.