Podsumowanie 16 kolejki PLS

W 16 kolejce PLS faworyci bezproblemowo odprawiali z kwitkiem swoich rywali. Cztery mecze zakończyły się wynikiem 3:0, jedynie w meczu Jadaru z Czestochową, o dziwo, to akademicy zdołali urwać jedynie seta rywalom.

W Olsztynie kibice PZU obejrzeli szybkie, trzy setowe, spotkanie. Drużyna z Warszawy nie mogła nawiązać równej walki z akademikami, tak, że Paweł Zagumny mógł spokojnie usiąść na ławce i dać pograć Piotrowi Lipińskiemu. Podopieczni Ireneusza Mazura przewyższali swoich rywali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Po bardzo dobrym meczu MVP został Michał Bąkiewicz.

Lider tabeli PLS, BOT Skra Bełchatów, również bez problemu pokonała Asseco Resovię 3:0. Jedynie w ostatniej partii rzeszowianie obudzili się do gry, dzięki czemu mieliśmy choć odrobinę emocji w końcówce. Bardzo dobry mecz rozegrał Mariusz Wlazły, który serwował asa za asem, a w ataku nie dawał żadnych szans ani blokującym, ani broniącym. Jednak MVP spotkania został Maciej Dobrowolski.

Kolejny mecz, w którym faworyt „zarobił” trzy punkty. Wicemistrz Polski nie pozwolił rywalom nawet na zdobycie 20 punktów w secie. Po zmianie trenera jakby wstąpił nowy duch w były zespół Ryszarda Boska. W każdej z partii Jastrzębianie wypracowali sobie kilku punktowe prowadzenie i utrzymywali je do końca gromiąc Gwardię do 18, 18 i 19.

Jedyna niespodzianka w 16 kolejce PLS. I to jaka niespodzianka! Beniaminek PLS Jadar Radom pokonał AZS Częstochowę 3:1. Na własnym terenie radomianom na pewno pomógł doping kibiców, ale i spora liczba błędów jakie popełniali goście. Wyrównana walka toczyła się prawie przez cały mecz. Dobrze zaprezentował się Krzysztof Gierczyński, który w ważnych momentach zdobywał punkty dla swojego zespołu. Jednak lepsi okazali się gospodarze, notując na swoim koncie trzy punkty.

Zespół Delecty Bydgoszcz, nieuchronnie zbliża się do spadku do pierwszej ligi. Nie zdobywając ani jednego punktu w meczu z Mostostalem, grzeje miejsce na końcu tabeli. „Nasze oczekiwania były dużo większe niż wynik. Przegraliśmy ten mecz. Od samego początku nie potrafiliśmy znaleźć swojego rytmu” powiedział po meczu trener gospodarzy Wiesław Popik.